Wczoraj, czyli w sobotę 24 października 2015 r., w Pasterniku zostały rozegrane ostatnie w tym sezonie zawody Pucharu Polski ACES. Jednocześnie był to, już tradycyjnie, Memoriał Piotra "Miszcza" Miszczyka, którego pamięć zawodnicy uczcili minutą ciszy podczas odprawy pilotów przed rozpoczęciem walk. Wybrałem się na te zawody w charakterze pomocy technicznej Marcina i mogłem od samego rana obserwować przebieg imprezy. Po pięciu godzinach nocnej jazdy Pasternik przywitał nas pięknym widokiem unoszącej się w słońcu porannej mgły odsłaniającej jesienne kolory pola lotów i pobliskiego lasu. Trzeba przyznać, że jak na koniec października to pogoda była rewelacyjna - piękny, bezwietrzny dzień z przygrzewającym słoneczkiem - idealna pogoda i miejsce do latania.

Marcin zabrał cały arsenał do WWII i WWI.

W zawodach wystartowało ponad 20 zawodników. Rozegrano 3 kolejki lotów + finały. W WWII były trzy walki w rundzie, w WWI dwie. W samych zawodach nic nowego - jak zwykle mniej lub bardziej zacięte pojedynki i spektakularne kraksy będące wynikiem bliskich spotkań w powietrzu bądź awarii sprzętu. W naszej ekipie również nie obyło się bez przygód. Jeszcze przed rozpoczęciem lotów Marcin boleśnie odczuł na własnym palcu zasadę, że nie reguluje się silnika od przodu przekładając rękę przez pracujące śmigło :) Nie wyglądało to najlepiej, ale Marcin to twardziel - wytrzymał do końca i w pięknym stylu wywalczył 2 miejsce w kategorii WWII. W WWI zawiódł sprzęt i finalnie Marcin skończył zawody na miejscu 9. Zakończenie zawodów odbyło się już po zachodzie słońca.

Nie wiem jak będzie z beczułką, ale puchar i blizna na palcu pewnie zostaną z Marcinem na dłużej ;)