---

Cześć od jakiegoś czasu buduje kolejnego mugola od MorlockFamily. Staram się ustrzec kilku błędów ,które popełniłem przy poprzednim modelu. Samolocik ma niecały metr rozpiętości i jest napędzany dzwonkiem z pakietem 1300 mAh.
Tak więc do dzieła ;)
W pudełku dostajemy wycięte części z EPP, komplet dźwigienek, popychaczy, listwy balsowe oraz pręty szklane i płaskowniki węglowe na wzmocnienia, do tego zaopatrzyłem się w zwykłe farby MOTIP . Malowanie najprostsze w celu uniknięcia zabawy z oklejaniem i powstającymi zaciekami i podchodzeniem farby pod taśmę:


Na pierwszy ogień poszedł kadłub który skleiłem, oszlifowałem i wstawiłem wzmocnienia z pręta szklanego :


Następnie malowanie (kolor na zdjęciu jest przekłamany ale to widać na kolejnych fotkach )

I kabinka :

Oraz pomalowany kadłub:


Następnie przyszła kolej na statecznik poziomy. Zostały wklejone wzmocnienia z balsy ,następnie całość została rozcięta i oszlifowana:


W połówki steru wysokości został wklejony pręt oraz całość zalałem żywicą:


Wręga laminatowa też doczekała się montażu (kleiłem żywicą 2-składnikową )



Następnie zrobiłem ster kierunku dodając do niego listewki balsowe oraz nadając mu potrzebnych zaokrągleń:


Po bojach ze skrzydłem i wklejeniu w nie wzmocnień z pręta szklanego przyszedł czas na serwa i tu z pomocą przyszedł patent z prowadnicą z listewek oraz lutownicą z odpowiednio wyprofilowanym drutem



Wyszło całkiem znośnie i już po chwili cieszyłem się serwami w skrzydle :

Do tego wkleiłem płaskowniki węglowe w lotki w celu ich usztywnienia i wszystkie elementy pomalowałem (z wyjątkiem skrzydła bo farba się skończyła) Teraz czekam aż wszystko wyschnie i biorę się dalej do pracy.
Mam w planach zrobić do niego podwozie ze szprychy rowerowej . Jakieś pomysły jak je przymocować ?
CDN....

---

Ten drucik do lutownicy, którym wycinałeś to był fabrycznie do lutownicy czy dokupiłeś? A jeśli chodzi o model to z wyglądu bardzo ładnie się zapowiada :)

---

To najzwyklejszy drut miedziany z przewodu (kupiłem sobie z 2 metry ;) )

---

A po choinkę Ci to podwozie? To chyba akrobacik, więc trzeba jak najlżej robić. Poza tym przy akrobacjach sterczące z kadłuba orzechy na patyku ładnie nie będą wyglądać. Daj ślizg na spodzie kadłuba z dużego paska elektroinstalacyjnego (zaciskowego - tie reps) i śmigło na prop saver i będzie lux. Urywaj wagę tam gdzie można - każdy gram na wagę złota :) - po co te nakrywki na serwa? Ładnie wyciąłeś gniazda, więc same serwa też byłyby OK.

Śledzę z uwagą i czekam na dalszą relację. Puki co ::

---

Ok podwozie sobie odpuściłem. Konstruktor przewiduje wagę do lotu pomiędzy 545-700g. Mój ze wszystkim waży dokładnie 596 g więc wyszło całkiem nieźle ;) Zostało jeszcze wyciąć otwory pod elektronikę i odchudzić kabinkę od środka więc trochę gram odejdzie. Pewnie pozbędę się też goldów i będzie OK
Ogólnie to walczyłem z nim od rana i efekty widać na poniższym zdjęciu ;) (kolory jak zwykle przekłamane)

---

Nieźle, aczkolwiek ten silnik trochę wygląd psuje. Ja bym go przesunął do tyłu - tak jak robię w ESA. Robię nacięcie na wręgę na długość silnika mierząc od przodu i ją tam wklejam, a w tej części przodu przed wręgą w EPP wycinam otwór na silnik i w ten sposób na szybko mam schowany silniczek ładnie w kadłub. Przemyśl to - przeróbka nie duża, a na wyglądzie bardzo zyska.

---

Ok pomyślę nad tym. Ten silnik jest tylko do oblotu. Potem wyląduje turnigy ;)
Chociaż nie chce już nic mieszać w konstrukcji ;)