---

Kiedy ostatni raz widzieliście model na uwięzi na naszym lotnisku? Ja nie pamiętam. Kiedy coś takiego pilotowaliście? Ja jeszcze nigdy! Ciekawość i chęć sprawdzenia w locie jednego z silników o których pisałem tutaj. A, że jak zwykle z czasem krucho to decyzja padła na model Brzdąc z książki "Modele akrobacyjne na uwięzi"; . Planów szkolnych modeli jest sporo, ale ten wydawał mi się na tyle prosty i szybki w budowie, że byłem w stanie go w kilka wieczorów ogarnąć (zanim z resztą opadnie pierwszy zapał i model trafi do pudła na kolejne trzy sezony:@). Trochę listew, trochę styro. Skrzydła cięte od szablonów, manualnie (ploter wciąż zakonserwowany czeka na uruchomienie). Zmieniłem profil skrzydła na NACA bo ten w planach był jakiś taki...
Najtrudniejszy był zbiornik- to raczej robota dla jubilera niż dla początkującego modelarza - wyszło jak wyszło, zobaczymy czy się sprawdzi. Pokrycie z taśmy samoprzylepnej klejonej na zakładkę. Popychacz z aluminiowego tiga do spawania. Waga gotowego modelu to 290 g. Szukam teraz odpowiednich linek i trzeba będzie błędnik trochę pomęczyć...

---

Rewelka ::
To trzeba będzie krąg oczyścić :)
Linki mam - wezmę w niedzielę. Musisz sobie tylko rączkę dorobić bo to się niestety nie zachowało.

---

Ja pamiętam. Pod koniec lat 70-tych przyjeżdżali ludzie na krąg i puszczali takie modele. Nawet kiedyś byłem z ojcem na zawodach modeli na uwięzi. Fajnie wygląda pętla takim modelem, można go rozbić o pas w momencie no i dostać kręciołka w głowie od tylu obrotów. Chętnie pomogę przy oczyszczaniu kręgu.

---

Bywałem na tych zawodach - w roli widza oczywiście :)
Nasz instruktor najpierw dawał cegłę uwiązaną na sznurku i trzeba było ją w powietrzu utrzymać kręcąc się w kółko, a potem przejść po linii narysowanej patykiem na szkolnym "boisku". Jak taki test przeszedłeś mogłeś zacząć latać na uwięzi. Mnie się nie udało ;) Tak, że zanim dostaniesz linki przywieź cegłę i kawał sznurka :P

---

jeżeli będziesz potrzebował zbiornika z nierdzewki lub aluminium to służę pomocą ;)

---

Model szkolny super sprawa.
Ja, jak wiesz Aquariusie mam do czynienia co rok z takimi zawodami.
Przyznam, że i w tej klasie modelarstwa lotniczego technologia posunęła się znacznie do przodu. Czołówka polskich modelarzy (a myślę, że nie tylko polskich) w tej klasie korzysta już tylko z naopędów elektrycznych do tych modeli. Ale dodatkową ciekawostką jest samo śmigło - ba nawet dwa śmigła. Tutaj również (podobnie jak w wyczynowym F3P) znalazła zastosowanie przekładnia z dwoma przeciwbieżnymi śmigłami. Cała przekładnia mieści się prawie w kołpaku. O kosztach takich przekładni nie wspomnę. Oczywiście do tego wszystkliego specjalne regulatory do silników, aby gdy samolot leci pionowo do góry dodawały mocy do silnika, a jak leci do doło, to aby moc była odejmowana.
To teraźniejszość. ale pamiętam moje pierwsze przygody z modelarstwem lotniczym - dla przyzwoitości nie wspomnę, w którym to było roku - to też zaczynałem zabawę z modelami na uwięzi.